UPC zrobił ostatnio łaskę abonentom tańszego pakietu telewizyjnego (w tym mnie) i na 3 tygodnie odblokował kilkanaście kanałów, które normalnie są dostępne tylko w pakiecie droższym. Korzystając z okazji obejrzałem sobie co nieco na BBC Knowledge... i teraz jestem bogatszy o wiedzę, że w BBC tak samo się przykładają do jakości tłumaczeń, jak w Discovery.
Przykład z programu "Obłędna nauka", odcinek o pandach i innych zagrożonych gatunkach:
poniedziałek, 25 marca 2013
Feliway - moja subiektywna opinia
Feliway to syntetyczny odpowiednik kocich feromonów policzkowych. Ich zapach ma działać na koty uspokajająco, zmniejszać stres i zapewniać poczucie bezpieczeństwa. Tak przynajmniej twierdzi producent i niektórzy weterynarze. Kupiłem kiedyś dyfuzor Feliwaya dla jednego z moich kotów, który bardzo ciężko przeżywał utratę pozycji szefa stada. Więcej tego błędu nie popełnię.
Feliway mojemu kotu nie pomógł, ale o to akurat nie mam pretensji. Liczyłem się z tym. Nie wszystkie koty reagują na kocimiętkę, nie wszystkie szaleją za wskaźnikiem laserowym, więc dlaczego miałbym zakładać, że wszystkie będą się wyluzowywać po nawdychaniu się Feliwaya? Pretensji nie mam, ale odnotowuję raz jeszcze: mojemu kotu nie pomógł.
Pretensje mam jednak o to, że zostałem oszukany.
Feliway mojemu kotu nie pomógł, ale o to akurat nie mam pretensji. Liczyłem się z tym. Nie wszystkie koty reagują na kocimiętkę, nie wszystkie szaleją za wskaźnikiem laserowym, więc dlaczego miałbym zakładać, że wszystkie będą się wyluzowywać po nawdychaniu się Feliwaya? Pretensji nie mam, ale odnotowuję raz jeszcze: mojemu kotu nie pomógł.
Pretensje mam jednak o to, że zostałem oszukany.
piątek, 8 marca 2013
Jasnowidz przepowiada, kto będzie papieżem
czwartek, 7 marca 2013
Discovery Science nie dba o jakość tłumaczeń
Jakości tłumaczeń na kanałach Discovery już się czepiałem, m.in. przy okazji dinozaurów sprzed 250 milionów lat i fali uderzeniowej przekraczającej prędkość światła. Niestety, takie kwiatki to u nich norma, nie wyjątek. Niestety, oglądając cokolwiek w telewizji, trzeba mieć oczy i uszy otwarte i nie przyjmować nic bezkrytycznie, skoro nawet na takich kanałach, za przeproszeniem, pieprzą bzdury.
Ostatnio obejrzałem na Discovery Science program pt. "Meteor nad Rosją". Kwestię przetłumaczenia oryginalnego tytułu (Fire in the Sky) można by pominąć... ale nie, bo wprowadza w błąd. Program nie był wyłącznie o meteorze czelabińskim, był w ogóle o obiektach bliskich Ziemi i o kolizjach z nimi. Przez program przewinęły się także meteor tunguski, planetoida Apophis, meteoroid 2012 DA14 (zdaje się, że zniekształcono jego nazwę na 2012 AD14), a nawet kometa Shoemaker-Levy 9.
Wracając do tłumaczeń - najpierw lektor zaczął opowiadać o symulacjach prowadzonych na "72-procesorowym superkomputerze"... Litości, tyle procesorów to miały superkomputery na początku lat 90. ubiegłego wieku. W oryginale była oczywiście mowa o 72 hundred processors. Co ciekawe, tekst był ilustrowany widokiem superkomputera Cray RS (Red Storm), który miał procesorów więcej, niż 7200. Pewnie był tylko ilustracją.
Później lektor popisał się stwierdzeniem, że "panowała cisza, ale chaos zbliżał się z prędkością światła". Chodziło o fale uderzeniową po eksplozji meteoru czelabińskiego. Oczywiste jest, że fala nie mogła mieć prędkości światła. W oryginale była mowa o prędkości dźwięku (speed of sound).
2013.03.08 Aktualizacja:
Sprawdziłem na powtórce, nazwa meteoroidu 20012 DA14 była podana prawidłowo.
2014.01.12 Aktualizacja:
Sprawdziłem na powtórce, nazwa meteoroidu 2012 DA14 była podana prawidłowo. Dzięki za zwrócenie uwagi na mój błąd - niniejsza aktualizacja aktualizuje poprzednią aktualizację. ;-)
Ostatnio obejrzałem na Discovery Science program pt. "Meteor nad Rosją". Kwestię przetłumaczenia oryginalnego tytułu (Fire in the Sky) można by pominąć... ale nie, bo wprowadza w błąd. Program nie był wyłącznie o meteorze czelabińskim, był w ogóle o obiektach bliskich Ziemi i o kolizjach z nimi. Przez program przewinęły się także meteor tunguski, planetoida Apophis, meteoroid 2012 DA14 (
Wracając do tłumaczeń - najpierw lektor zaczął opowiadać o symulacjach prowadzonych na "72-procesorowym superkomputerze"... Litości, tyle procesorów to miały superkomputery na początku lat 90. ubiegłego wieku. W oryginale była oczywiście mowa o 72 hundred processors. Co ciekawe, tekst był ilustrowany widokiem superkomputera Cray RS (Red Storm), który miał procesorów więcej, niż 7200. Pewnie był tylko ilustracją.
Później lektor popisał się stwierdzeniem, że "panowała cisza, ale chaos zbliżał się z prędkością światła". Chodziło o fale uderzeniową po eksplozji meteoru czelabińskiego. Oczywiste jest, że fala nie mogła mieć prędkości światła. W oryginale była mowa o prędkości dźwięku (speed of sound).
2013.03.08 Aktualizacja:
2014.01.12 Aktualizacja:
Sprawdziłem na powtórce, nazwa meteoroidu 2012 DA14 była podana prawidłowo. Dzięki za zwrócenie uwagi na mój błąd - niniejsza aktualizacja aktualizuje poprzednią aktualizację. ;-)
TVP1: wyrażać współczucie też trzeba umieć
Ostatnio media zachłystują się dwiema śmierciami małych dzieci, które być może by się nie wydarzyły, gdyby medycy (lekarze, ratownicy, dyspozytorzy) inaczej zareagowali. Wydarzenia niewątpliwie tragiczne, bez dwóch zdań, nie dziwi więc, że dziennikarze relacjonujący te historie prześcigali się w wyrażaniu współczucia rodzicom i oburzenia na bezczynność służby zdrowia. Jeden z nich mnie jednak zdziwił, gdy powiedział w Wiadomościach w TVP1:
Każdemu, kto ma dzieci, trudno sobie wyobrazić rozpacz tych rodziców, bo nie ma nic straszniejszego, niż bezradność, gdy patrzy się na tak chore dziecko."Domyślam się, że prezenter (o ile dobrze pamiętam, był to Piotr Kraśko) chciał wyrazić ogrom rozpaczy rodziców. Chciał, ale niezbyt mu wyszło, bo logiki w tym zdaniu nie ma za grosz. Doprecyzuję, że chodzi o pierwszą część zdania.
poniedziałek, 4 marca 2013
Pełne obciążenie kabiny powoduje jedynie realizacja dyspozycji
niedziela, 3 marca 2013
Discovery Science i przekroczenie prędkości światła
Oglądałem dziś program pt. "Mroczna strona nauki" (odcinek 7) na kanale Discovery Science. Tym razem tłumacz lub lektor zrobił z tego science fiction z przewagą fikcji:
W oryginale lektor mówił prawidłowo o prędkości dźwięku.
Wybuch powietrzny nie pozostawia krateru. Tworzy jednak falę o prędkości kilkakrotnie przekraczającej prędkość światła...Mowa była o fali uderzeniowej... Jak takie brednie o przekraczaniu prędkości światła przeszły lektorowi przez gardło? Przecież nawet dziecko by to wyłapało... Załamać się można.
W oryginale lektor mówił prawidłowo o prędkości dźwięku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)