piątek, 28 grudnia 2012

Szef Obsługi Destynacji

Wpadła mi kiedyś w ręce wizytówka "Szefa Obsługi Destynacji". Ręce opadają, szefa obsługi czego? Destynacji? A cóż to takiego, ta destynacja? Nie można było nazwy stanowiska po polsku napisać, musi to być taki potworek? Jeśli anglicyzmy mają tu podnosić rangę stanowiska, to już lepiej tę nazwę po angielsku napisać, Destination Manager czy coś podobnego. Więcej punktów do lansu wpadnie, a przy okazji nie będzie tak głupio wyglądało, a przynajmniej nie tak bardzo, jak teraz.

Nad manierą Pisania Wszystkiego Wielką Literą nie mam już siły się pastwić, dla porządku tylko wspomnę, że zgodnie naszą ortografią (naszą, nie angielską), nazwy stanowisk pisze się małą literą.

Przyznam się też, że w pierwszej chwili przeczytałem "destylacji". Albo mózg spłatał mi figla, idąc na skróty i podstawiając mi słowo znane w miejsce nieznanego, albo mam problem i wszystko mi się z wódką kojarzy.

Itaka - Szef Obsługi Destynacji
Itaka - wizytówka Szefa Obsługi Destynacji

Za drugim podejściem naszła mnie refleksja, że może to żart? Przecież na poważnej wizytówce byłby dyrektor, kierownik, menadżer, specjalista, ale nie szef. Może między sobą, w branży turystycznej, miejsca docelowe nazywają destynacjami i Szef Destynacji to taki żartobliwy tytuł?

Niestety, ta wizytówka jest na serio. Oni naprawdę tak nazywają swoje stanowiska i to nie w jednej firmie, ale w całej branży turystycznej. To nie są dla nich jakieś branżowo-gwarowe określenia, tylko całkowicie oficjalne nazwy. Chyba muszę się napić, pójdę coś przedestylować.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz