poniedziałek, 21 stycznia 2013

Prognozy Tauronu są z dupy wzięte

Z prognozami jak to z prognozami, czasem się sprawdzają, czasem nie. Nic specjalnego. Dla przykładu taka prognoza pogody - w zeszły weekend TVN prognozował, że przed nami tydzień mrozów, a po weekendzie ocieplenie. To była tak dobra prognoza, że TVN zostawił ją na kolejny tydzień - przed nami tydzień mrozów, a po weekendzie odwilż. Ciekawe, czy ta sama prognoza będzie za tydzień. ;-)

Wszystkie prognozy przebijają jednak prognozy zużycia prądu w Tauronie. Są kompletnie z dupy wzięte i nie mają żadnego związku z rzeczywistością. Nigdy się temu specjalnie nie przyglądałem, przyjmowałem za oczywiste, że raz mam niedopłatę, a raz zwrot. Przychodziło rozliczenie, to płaciłem. Do czasu, aż dostałem do dopłacenia ponad 700 PLN.


Pierwsza myśl - inkasent źle spisał licznik, co już się kiedyś zdarzyło. Sprawdzam liczniki - wszystko się zgadza. To skąd ta niedopłata? Zużycie mi tak skoczyło? Lodówka mnie okradła, czy jak? Powyciągałem z zakurzonych segregatorów rozliczenia prądu z ostatnich 5 lat... i wszystko stało się jasne. Prognozy i rzeczywiste zużycia wyglądały w zaokrągleniu tak:

okresprognoza [kWh]zużycie [kWh]
2007.09-2008.0213001700
2008.03-2008.0814001900
2008.09-2009.0211001800
2009.03-2009.0820001800
2009.09-2010.0212001900
2010.03-2010.0820001800
2010.09-2011.0212001900
2011.03-2011.0820001700
2011.09-2012.0211002200
2012.03-2012.082300?

Prognozy Tauronu na przemian, raz są kompletnie z dupy niedoszacowane, raz nieco przestrzelone. Tylko na jakiej podstawie kretyni prognozują, że zużyję zaledwie 1100 kWh, skoro nigdy nie miałem tak niskiego zużycia?!? W każdym razie wszystko się wyjaśniło - w okresie 2011.09-2012.02 miałem rekordowo niską prognozę, płaciłem rekordowo niskie rachunki (to akurat na pewno bardzo mi się podobało), a faktyczne zużycie okazało się być ponadprzeciętnie wysokie... Stąd niedopłata. Dodatkowo prognoza na kolejne pół roku przyszła rekordowo wysoka, więc i wymagane wpłaty były wyższe niż kiedykolwiek. W wyniku tych kumulacji wygrałem dopłacenie cholernych 700 PLN.

No dobra, prąd zużyłem, zapłacić trzeba. Ale skoro oni z dupy wyciągają te prognozy, to ja też mam je w dupie. Nie będę tyle płacił jednorazowo, rozłożę to sobie na raty. Zsumowałem wszystkie blankiety wpłat, podzieliłem na 6 miesięcy i wyszło 330 PLN. Dużo, ale wolałem nieco więcej płacić co miesiąc, niż wyskoczyć z siedmiu stów.

Zadowolony ze swojego sprytu zrobiłem pierwszy przelew, nie wiedząc jeszcze, że ciąg dalszy dopiero nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz